Nie wszystko złoto | Bielenda Nanocell Xtreme



Jako właścicielka cery tłustej ogromnie lubię sera do twarzy. Nie obciążają skóry, są zazwyczaj silnie skoncentrowane, a dobre serum potrafi niejednokrotnie zastąpić mi rano krem nawilżający. O Nanocell Xtreme, które kupiłam zamiast mojego ukochanego serum korygującego na Rossmannowskich wielkich przecenach pisałam już w maju. Wtedy absolutnie mnie nie urzekło. Czy coś się zmieniło w tej kwestii? Nie ukrywam - niekoniecznie.

Jeżeli miałyście kiedykolwiek do czynienia z czystym kwasem hialuronowym, to wiecie już jaką konsystencję ma ten produkt i jakie uczucie zostawia na twarzy. I niby dobrze, niby wszystko fajnie, jednak coś jest nie tak. Ja wiem jak działa na mnie kwas hialuronowy - twarz robi się przyjemnie miękka, sprężysta. Codzienne stosowanie przedłuża ten efekt i wpływa na pożądane przez nas wszystkie długotrwałe nawilżenie. Jednak nie w tym wypadku. Tutaj im dłużej używamy (solo!) serum Bielendy, tym bardziej sucha i wymagająca staje się nasza skóra.


 Z pozytywów: cena, nieprzekraczająca 20 złotych i duża pojemność 30 ml, a także niewątpliwie skład, który kusił mnie mocno zawartością kwasu hialuronowego właśnie oraz nanocząsteczek złota.


INCI: Aqua, Glycerin, Hyaluronic Acid, Argania Spinosa Callus Culture Extract, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Lactic Acid, Sodium Hyaluronate, Gold (nano), Allantoin, Isomalt, Lecithin, Hydroxyethylcellulose, Polysorbate 20, Disodium EDTA, Sodium Benzoate, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Parfum.

Na zielono - substancje nawilżające
Na fioletowo - konserwanty


  • Glycerin - gliceryna, silnie higroskopijna, nawilża naskórek, może zapychać w stanie czystym.
  • Hyaluronic Acid - kwas hialuronowy, naturalnie występujący w skórze, działa nawilżająco i silnie wiąże wodę.
  • Argania Spinosa Callus Culture Extract - arganowe komórki macierzyste, poprawiają żywotność komórek macierzystych skóry właściwej.
  • Hydrolyzed Glycosaminoglycans - glikozoaminoglikany tworzą film na skórze, przywracają jej równowagę po stosowaniu środków myjących zawierających SLSy, nawilżają, ale nie penetrują do wnętrza.
  • Lactic Acid - kwas mlekowy, zwęża pory, rozjaśnia przebarwienia, uelastycznia skórę, spłyca zmarszczki, pomaga usunąć wągry, łagodnie złuszcza i nawilża.
  • Sodium Hyaluronate - substancja nawilżająca, tworzy na skórze film i ogranicza parowanie wody.
  • Gold (nano) - nanocząsteczki złota.
  • Allantoin - alantoina działa przeciwzapalnie.
  • Isomalt - cukier działający jako humektant, zapobiega krystalizacji kosmetyku.
  • Lecithin -  lecytyna, emulgator, wpływa korzystnie na stan skóry.
  • Hydroxyethylcellulose - zagęszczacz.
  • Polysorbate 20 -  emulgator O/W, pozwala uzyskać stabilną emulsję, zapobiega rozwarstwianiu.
  • Disodium EDTA, Sodium Benzoate - konserwant.
  • Ethylhexylglycerin - naturalny konserwant, alternatywa dla parabenów. Służy deodoryzacji kosmetyku.
  • Phenoxyethanol - konserwant, jego maksymalne stężenie w kosmetyku to 1%.
  • Parfum - kompozycja zapachowa.

Przyznacie, że skład wygląda bardzo dobrze. Co ważne, serum niemal nie pachnie (chociaż nie jest pozbawione kompozycji zapachowej!). 

Wspomniałam wyżej, że używane solo przesusza skórę. Tak właśnie jest. W ramach ratowania swoich pieniędzy szukałam jakiegoś wyjścia z tej kiepskiej sytuacji i okazało się, że jeśli serum wymieszamy z jakimkolwiek innym kosmetykiem - czy to kremem, czy innym serum, np. koncentratem brązującym to otrzymujemy fajną, lekką, łatwo wchłaniającą się kompozycję o wzmocnionym działaniu nawilżającym. 

Czy to wystarczy abym je poleciła? Ano nie, bo zwyczajnie uważam, że do pieniędzy, które kosztuje lepiej dołożyć jeszcze kilka złotych i kupić chociażby serum nawilżające tej samej firmy. Do tych 20 ml jakie mi zostały doleję prawdopodobnie kwasu mlekowego, bo potrzebuję mocniejszego zakwaszenia i rozjaśnienia, którego ten produkt mi nie oferuje. Nie będę kłamać - jestem trochę zła i zawiedziona, choć podejrzewam, że znajdą się osoby z niego zadowolone.


Nanozłoto znów nie przynosi nic dobrego.



Następny wpisNowszy post Poprzedni wpisStarszy post Strona główna

16 komentarzy:

  1. Szukam jakiegoś dobrego serum na noc. Możesz coś polecić? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GlySkinCare z witaminą C. Zdecydowanie najlepsze serum na noc jakiego używałam.

      Usuń
  2. Ps. miałam też epizod wystąpienia małych ropnych krostek na dekolcie, smarowałam sudocremem i nawilżałam, próbowałam też tormentiolem. JEdnak najlepiej podziałało słońce-wyszłam na dwór, siadlam na lezaku na pół h i na drugi dzien dekolt czysty- cuda?:) Czy brak witaminy D??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w pewnym stopniu brak witaminy D, ale stawialabym na to, że słońce po prostu przygrzalo skórę i przysuszylo mocno wszystkie krostki.

      Usuń
  3. Witaj Ewo, długo mnie tu nie było...Na Twoim forum wypowiadałam się jakies pare miesiecy temu gdzie to po Świętach Bożego NArodzenia wysypało mnie na całej buzi. Otóż jestem obecnie po 3 miesięcznej terapii Tetracycliną i WSZYSTKO mi zniknęło. Pozostało tylko parę głębszych blizn, które planuję za miesiąc usunąć laserem frakcyjnym. W każdym razie od miesiąca nie biorę antybiotyku i nie mi nie wyskakuje. tfu, tfu.
    Buzię myję cethapilem, następnie tonik z bielendy z kwasami oraz krem caudalie. Na noc krem z bielendy(na dzien za ciężki). Odnośnie tego kremu wlasnie-ostatnio kupilam drugi słoiczek i mimo tego ze data wazności jest ok to jakos dziwnie pachnie, tak jakby byl przeterminowany?! jakos tak nie wiem, zastanawiam sie dlaczego i czy sie smarowac czy kupic nowy? Co to moze byc?pozdrawiam, Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że udało Ci się wyleczyć skórę! Trzymam kciuki żeby już tak zostało :) czy krem tak dziwnie pachnie od samego otwarcia, czy zapach mu się teraz zmienił? Jeżeli to Twoje drugie opakowanie i poprzednie wydawało się ok, to może lepiej kup nowy. Teoretycznie są konserwanty i nic nie powinno się dziać, ale teraz warunki są świetne do rozwoju bakterii. Nie wiadomo też czy wszystko było spoko na linii produkcyjnej. W razie jakichkolwiek wątpliwości można zawsze napisać do Bielendy z pytaniem co zalecają.

      Usuń
  4. ---nie po kolei wstawiłam posty;) KAsia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od otwarcia...co do tej skóry to nie wiem czy czasem nie pochwalilam dnia (...)
      Znowu pojawiają mi się miejsca z bolącymi gulkami, w prawdzie są małe i jest 2-3 ale cholera są. Nie jestem przed okresem, raczej mam płodne. Kurcze nie wiem co robic...czy juz panikowac ze na mojej buzi beda nastepne blizny czy czekac??? Moze zaczac brac pigułki ?? No ale czy to hormony skoro antybiotyk na bakterie pomogl? no i z tymi hormonami babeczka w lab. powiedziala mi ze robienie wszystkich nie ma sensu...ktore sa najwazniejsze Twoim zdaniem?
      Wspomne tez ze wczoraj jadlam czipsy i czekolade:( a to mi dzis rano wyskoczylo. Moj grzech..aaaa!!!!;) Juz sama nie wiem, Ewo poradz! Kasia

      Usuń
    2. i jeszcze jedno-krostki z dekoltu zniknely, pojawily sie na plecach, nieco większe. Te na dekolcie to byl taki mak , niektory z płynem w srodku, taka ropką niby. Te sa większe , wygladaja jak pryszcze. Mam ich z 10. Najwięcej na łopatkach...Kasia

      Usuń
    3. Zerknij na listę hormonów do badań z notki o Acne tarda, ale nie powiedziałabym, że krostki na plecach czy dekoldzie to hormony. W takiej sytuacji to byłaby raczej dolna połowa twarzy. Po mojemu to może być kwestia żywienia. Zapytaj lekarza czy nie warto zrobić wymazu z krostki w labie żeby ukierunkować antybiotykoterapie.

      Usuń
  5. o proszę, a tak się na nie łasiłam. teraz już się nie połaszę, nawilżające serum jest podstawą mojej pielęgnacji - od początku lata w ogóle nie używam kremów i dobrze mi z tym. po głowie mi chodzą sera avy (z wersji z acerolą jestem zadowolona, ale umiarkowanie, bo prócz rozświetania skóry to sprawia że jest lepka i w ogóle nie nawilżona; ratuję się hydro cośtam gel z rival de loop, który znacznie bardziej przypadł mojej skórze do gustu, lekki, nawilża, ale trzeba uważać z ilością, o może się lepić) oraz nawilżająca bielenda (korygująca jest dla mnie już ciut zbyt mocna by używać ją częściej niż tylko w razie konieczności, po jednym zastosowaniu skóra łuszczy się tydzień, do tego nie widać już żadnych pozytywnych efektów tego łuszczenia...)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego akurat nie miałam, ale testowałam ten : http://explosivemixtureblog.blogspot.com/2015/01/bielenda-super-power-mezo-serum.html i byłam z niego bardzo zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewo poradź. Kasia. (patrz wyżej:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewo podaje mi choc podstawowe hormony ktore powinnam wykonac. Czekam na Twoja odpowiedz choc widze ze tu wcale nie zagladasz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam Ewo tyle juz tutaj napisane ze nie zauwazylam ze odpisalas. Ty tam wypisalas cala liste hormonow ktora jest droga. W lab powiedzieli ze nie trzeba robic wszystkich (wszystkich tych ktore opisalas w notce) bo to nie ma sensu, tylko jakies podstawowe. Mowili ze najlepiej isc do endokrynologa.
      Jakie Twoim zdaniem sa te podstawowe?
      Uwazasz ze to kwestia zywienia? Dlaczego? Wymazow z krost trądzikowych ponoc sie nie robi bo nic nie wychodzi...te krosteczki sa minimalne zreszta takie jak kaszka, ale pojedyncze. A to tu jedna, a to tam..wiesz..Teraz jak mi slonko opalilo to jest ich malutko, moze ze 3 raptem.
      A na buzce tam gdzie bolalo to nic sie nie pojawilo, natomiast male pryszczki takie naprawde mikre mi sie pojawiaja gdzieniegdzie. Co robic??

      Usuń