Jak utrzymać pędzle w doskonałym stanie? Niezbędniki



Która z Was lubi prać pędzle? A która lubi, jak jej pędzle mają ładny kształt, są czyste i schludne? No własnie.

Jak wiecie, wielokrotnie jęczałam, że jakość moich pędzli odbiega od wymarzonej. Zestaw GlamBrushy(ów? jak to odmienić?) zamówiłam gdy tylko pojawiły się na rynku i pluję sobie do tej pory w brodę, że nie poczekałam na recenzje. Niestety, włosie mimo prawidłowej pielęgnacji coraz bardziej przypominało rozcapierzoną szczotkę, sterczało na wszystkie strony i w dodatku wypadało, zostając na twarzy. O ile z wypadaniem za dużo nie da się zrobić, o tyle wiem już, że nawet średnie jakościowo pędzelki można wyprowadzić na ludzi odpowiednim traktowaniem. Dzisiaj napiszę Wam co w przypadku moich pędzli pomogło i jakie mam wobec nich dalsze plany.



1. Brush Guards...

... czyli popularne osłonki na pędzle. Dłuuugo skąpiłam tych 12 złotych, zupełnie bez sensu. Do nabycia w GlamShopie, jednak polecam Wam skusić się na zrobienie zamówienia na Aliexpress, gdzie ten kawałeczek plastiku kosztuje nie więcej niż 2$. To szczególnie dobra opcja, jeżeli posiadacie większą ilość pędzli i myjecie większość z nich za jednym zamachem. Osłonki można też magicznie rozmnożyć, przez cięcie na mniejsze kawałki.



Robią niesamowitą robotę, porządkując najbardziej niesforne, powywijane włosie. Ich moc jest wręcz absurdalna. Siatka na pędzle - genialny banał.

2. Alkohol izopropylowy...

... a więc składnik wszystkich najpopularniejszych płynów do czyszczenia/dezynfekcji pędzli, jakie oferują profesjonalne firmy. Aha, również składnik płynów do dezynfekcji skóry do dostania w aptekach. Tyle tylko, że w obu tych przypadkach za 200 ml płaci się od 20 zł wzwyż, a litr alkoholu izopropylowego w hurtowni kosztuje jakąś dyszkę. Swój nabyłam, by przecierać płytkę paznokcia po zrobieniu hybryd (no tak, to także cleaner...), ale od dłuższego czasu używam go by szybko wyczyścić swoje pędzle. 



Działa zarówno na zabrudzenia od podkładu jak i pudru, nie niszczy włosia, skutecznie dezynfekuje. Dzięki temu, że piorę nim "na sucho", na pędzlach zbiera się mniej produktów, które muszę wymyć później mydłem.

3. W planach - porzucenie szarego mydła na rzecz kostki od Freedom Makeup.

Jak duża część z Was, myję od lat pędzelki w szarym mydle, mam jednak wrażenie, że można lepiej. Podczas pracy w Douglasie do czyszczenia używałyśmy mydła Barbary Hofmann i było REWELACYJNE, ale uważam 50 zł za cenę zaporową jeśli chodzi o taki produkt. Niedawno na rynku pojawiło się nieco tańsze mydełko Freedom i ptaszki donoszą, że również cudownie domywa. W każdym razie - jeżeli znacie lepszy odpowiednik Białego Jelenia to koniecznie dajcie znać.




Następny wpisNowszy post Poprzedni wpisStarszy post Strona główna

5 komentarzy:

  1. ja często myję w mydełku dermedic dla atopowców- nie wysusza włosia i pięknie oczyszcza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytanie z innej beczki, czy uzywasz bibulek matujących? jesli tak to jakich? Ja mam strasznie przetłuszczającą się cerę i uzywam wibo ale nie jestem zbyt zadowolona. Przeczytalam o bibułkach marion z pudrem, jednak one zwierają talk, myslisz ze moga zapychac? pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam jeśli akurat pamiętam, by jakieś ze sobą mieć - w tym momencie Cettua, ale uważam, że najlepsze bibułki na jednak Inglot. Talku nie trzeba się bać, większość pudrów do twarzy to talk z dodatkami. Nawet te z najwyższej półki.

      Usuń
  3. Muszę rozejrzeć się za tym polecanym mydełkiem Freedom :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przypomniałaś mi, że powinnam umyć pędzle... :D a tak swoją drogą, to powinnam także w końcu skompletować coś przyzwoitego do oczu - mam jakieś 3 pędzle teoretycznie właśnie do tego celu, ale to tylko męczarnia. Ciągle nie mogę znaleźć czegoś w rozsądnych pieniądzach i jakości.

    OdpowiedzUsuń