Czy Wam też czas mija tak piekielnie szybko? Nawet się nie zorientowałam, a poprzednia notka była już tydzień temu!

Dzisiaj pod lupę weźmiemy podstawę mojej pielęgnacji, czyli wszystko to, co nakładam na twarz rano, po umyciu.

Pierwsza marzolista na tym blogu. Zawsze gardziłam tego typu tworami, jednak im więcej stron przeglądam tym częściej robię w głowie listy zakupów, a potem najzwyczajniej w świecie o nich zapominam. Tym razem postanowiłam wrzucić twory na bloga, bo pozwolą Wam trochę lepiej mnie poznać i być może podsuną jakiś ciekawy pomysł?

Nienawidzę malować paznokci. Naprawdę, nie jestem w stanie zdzierżyć siedzenia z łapkami w powietrzu jak pudelek i godzinnej bezczynności gdy pazury schną. Z drugiej strony - dłonie są ekstremalnie ważne i nie umiem pogodzić się z ich widokiem... nago.


Dbanie o włosy to duża część mojej codziennej pielęgnacji. Nawet nie zauważyłam kiedy, jakoś tak po prostu wyszło - a to zmieniłam odżywkę, a to dokupiłam maskę, zaczęłam testować olejowanie i właśnie mija piąty rok mojego nie-zapuszczania.

Następny wpisNowsze posty Poprzedni wpisStarsze posty Strona główna